Okej. No więc mnie naszło i założyłam tego bloga.
Pomysł na tą historię siedział mi w głowie od dłuższego czasu (będzie z miesiąc, jeśli nie więcej) i po prostu czułam, że muszę z tym w końcu coś zrobić. Do tego chciałam w końcu wykorzystać postać Kłuska, który jest jednym z moim most favorite skoczków, a o którym nigdy nie napisałam pełnego opowiadania, które pojawiłoby się na blogu. Więc oto jest :D
Nie wiem co z tego wyniknie, bo już prowadzę jednego bloga, ale ponieważ nadchodzą wakacje, to postanowiłam jednak zaryzykować. Tylko ostrzegam od razu - nie jest to żadna szczęśliwa historia. Nie lubię takich tworzyć. Nie zaręczam nawet, że zakończy się ona happy endem. Ale nie mówmy o końcu na samym początku :D
Tak więc tyle, słowem wstępu. Mam nadzieję, że pojawią się osoby, chętne czytać moje kolejne wypociny ;) Prolog/ Rozdział pierwszy powinien się pojawić w przyszłym tygodniu :)
Pozdrawiam :*
PISZĘ SIĘ, BO KŁUSEK *.*
OdpowiedzUsuńJa jestem chętna. ;) Pisz, bo robisz to świetnie. Ja już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Jestem chętna do czytania - jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńPoza tym Kusy... mhmm... no to już mówi samo za siebie i argument jest bardziej niż zachęcający ;)
Pozdrawiam^^
Już jestem ciekawa co wymyślisz :) Pisz szybko prolog bo nie mogę się doczekać. Pozdrawiam pa :*
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością. Chętnie przeczytam coś w takim klimacie :) Po Twoim opowiadaniu o Maćku, nie potrafię nigdzie znaleźć niczego równie pięknego, dlatego teraz oddycham z ulgą, bo mogę zakończyć poszukiwania :)
OdpowiedzUsuńJa oczywiście będę czytać:)
OdpowiedzUsuń